Każda z nas wie z doświadczenia – „chcesz żeby było dobrze, zrób to sama”. Biorąc tą zasadę do serca, niektóre z nas samodzielnie przeprowadzają metamorfozę wnętrza swojego mieszkanka lub domu. Kochane, powiedzmy sobie jednak szczerze – przecież nie prosicie swojego męża, żeby zrobił wam nową fryzurę prawda? Rezultat jest taki, że remont trwa wiecznie, mąż przeżywa załamanie nerwowe i powoli pojawia się niechęć do wszystkiego co wiąże się ze słowem „remont”. Żeby przez przypadek nie zostać bohaterem horrou w swoim domu – rzuć okiem co Cię czeka.
Samodzielne projektowanie jest długie
Wyobraź sobie, że szukasz sukienki na wesele koleżanki. Ile Ci to zajmuje? Dwa dni? A może tydzień lub dwa? Teraz wyobraź sobie, że musisz zaprojektować tyle sukienek na wesele koleżanki, ile masz pomieszczeń do remontu. Jak długo Ci to zajmie? W przypadku remontu, uzyskany czas pomnóż przez dwa lub najlepiej trzy (trzeba przecież zorganizować swojego faceta) i proszę bardzo: Twój szacowany czas wykonania pełnej metamorfozy wnętrza to mniej więcej pół roku, 6 miesięcy lub około 120 dni jak kto woli.
Twój czas jest cenny! A jednak dzień dnia przeczesujesz Internet i biegasz po centrach handlowych, marketach, outletach, targach branżowych w poszukiwaniu kafelków w łazience, tapet w sypialni i sofy w salonie. Uwierzcie mi – lista jest bardzo długa.
Jeżeli remont potrwa pół roku, wówczas Ty i Twój facet będziecie musieli żyć te pół roku każdym aspektem swojego wnętrza. Na początku może wydawać się to w sumie zabawne – nazywam to „przyjemnymi kłopotami”. Ostatecznie zaczyna Cię to najzwyczajniej denerwować i męczyć. Jeżeli już zakończysz etap ustalenia jak ma wyglądać Twoje nowe wnętrze czeka Cię jeszcze praca z różnej maści fachowcami. Samo się nie zrobi, oj nie.
Jest taka magiczna rzecz – projekt (szkic, kosztorys, rysunki itp.). Kiedy fachowcy mają w go w rękach zwykle nie ma pytań, a prace przebiegają zgodnie z planem. Gdy tego cennego „papierka” nie będzie, wszystkie pytania – od instalacji okablowania po miejsce zawieszenia półek, zostaną skierowane do Ciebie. Zazwyczaj i tak nie zawsze jesteś w stanie udzielić odpowiedzi. W rezultacie tracisz czas na wyjazdy, spotkania, dyskusje, zmiany itp. albo (o zgrozo!) zdajesz się na dobry gust wykonawców.
Samodzielne projektowanie – to przygoda pełna niespodzianek. Niekoniecznie tych przyjemnych
Myśląc o niezależnej remoncie czy wykończeniu wnętrza, z grubsza wiesz, ile potrzebujesz pieniędzy. Ostatecznie ta przybliżona kwota czasami wzrasta. Podobnie jak oczy Twojego faceta po obliczeniu całkowitych kosztów.
W tym procesie pojawiają się nieprzyjemne niespodzianki: nie było wystarczającej ilości materiałów budowlanych, tapety nie zostały policzone, zapomnieliście o nowej mikrofali. Nie, zaraz, wy nie chcieliście przecież mieć mikrofali wolnostojącej tylko wbudowaną w słupek. Dlaczego ona nie jest wbudowana w słupek? Te niespodzianki szkodzą Twojemu portfelowi i przy okazji niczym nie zachwianym dotąd nerwom.
Pełny kosztorys sporządzany jest z projektantem wnętrz. Rozumiesz, ile potrzebujesz pieniędzy i dokonujesz zmian w projekcie, jeśli przekroczysz budżet. Dyskutujesz z projektantem, w jaki sposób możesz zaoszczędzić na jednym, ulepszyć drugie i wyrzucić trzecie bez znacznej utraty funkcjonalności i stylu.
Samodzielne projektowanie – nie zawsze wygląda jak z „tamtego” obrazka
To wspaniałe kiedy pragniesz zmiany i pojawia się pragnienie ideału! Naprawdę! Nie zawsze jednak „biała kuchnia”, „ciemny salon” „jasna sypialnia” z błyszczących magazynów lub zdjęć na Pintereście będzie nadawała się dla Twojego mieszkanka. Inspiracje mają to do siebie, że mają przecież inspirować a nie zostać kropka w kropkę wcielone w życie razem ze swoimi idealnie ułożonymi książkami i poduszkami.
Nie znając zasad i technik stylistycznych oraz ignorując cechy techniczne układu funkcjonalnego mieszkania w tym również przeznaczenie pokoi, dostaniesz coś w rodzaju – „Chciałam dobrze ale wyszło – w sumie to nie wiem co wyszło… Będę mówić, że mi się podoba i taki mam styl!”
Projektant dopasuje się do Twoich gustów. Na tym polega jego praca. Za każdym razem projektant wnętrz coś tworzy, bierze pod uwagę funkcjonalność pomieszczenia, dostępne zasoby i Twoje preferencje
Dobry projektant wnętrz sprawia, że czujesz się jak właściciel konkretnego pomieszczenia, a nie gość. Wnętrze jest odzwierciedleniem konkretnej osoby, jej nawyków i charakteru.
Samodzielne projektowanie – to nauka nowej profesji od zera
Prawnicy, lekarze, programiści, menedżerowie znają specyfikę swojej pracy i tylko oni mogą sobie z nią poradzić w taki sposób jaki oczekujemy. Ma być dobrze a nie jakoś. Zaczynając bez pomocy profesjonalisty, musimy tak naprawdę opanować całkiem nowy zawód. Przy czym nie znasz przecież obowiązujących trendów. Koś może powiedzieć – „OK! to moje pomieszczenie, ma się podobać tylko mi!” Wszystko się zgadza. Tylko jaką masz pewność, że za pół roku pastelowe kolory nadal będą w modzie? Trzeba robić remont, ponieważ mieszkanko trochę się zestarzało.
Projektant wnętrz natomiast wie lub powinien wiedzieć „co w trawie piszczy” z czego będziesz zadowolona i co będzie cieszyć oko przez wiele lat. Nie tylko Twoje, ale również Twoich bliskich i znajomych. Projektant wnętrz zna szczegóły „designerskiej kuchni” tak, jakby nikt inny – bądź pewna! Po prostu – to jego praca i co do zasady pasja.
Pragnę, aby proces projektowania, remontu, wykończenia był dla Ciebie bezbolesny, szybki i przyniósł pożądane rezultaty. Którą drogę wybierzesz, zależy oczywiście od Ciebie. Remont czy wykończenie wnętrza w sumie nie jest taką straszną bestią kiedy masz przy sobie dobrego projektanta 😊